czwartek, 26 stycznia 2012


Chciałem zrobić dobry uczynek i publicznie podziękować za ciasto, które dostałem na drogę. Niestety Adam i Luca odmówili współpracy i nie chcieli zrobić mi zdjęcia jak się obżeram. Wziąłem sprawy w swoje ręce.
Tak wyglądają moi współpodróżnicy. Obok ciasto politycznie niepoprawne czyli Murzynek (ciasto też z dużej litery?).
Droga Mamo, bardzo dziękuję.
miko
P.S. Zdjęcie chcieliśmy zrobić, ale zasnęliśmy! AW
BTW: na lotnisku w Pradze pustki, nie ma darmowego dostępu do Internetu, ale za to jest ładna pogoda (w Warszawie godzinę wcześniej rzucało żabami) i baaaardzo fajna poczekalnia z kanapami, poduszkami i gniazdkami elektrycznymi, więc ładujemy wszystkie nasze gadżety. AW
PS. Chciałem nadmienić, że LOT Polish Airlines, którym lecieliśmy pierwszy odcinek do Pragi, jest jednak linią, której nie lubię i nie polubię. A zwłaszcza Pana zza kontuarku kasowego, który nie chciał nam sensownie pomóc w sprawie nadbagażu, a tylko chciał z nas zedrzeć . I dziękuję osobie, która wie, że jest tą osobą, której dziękuję. A dziękuję za pomoc w załatwieniu sprawy nadbagażu! Acha, a a propos LOT-u, to lot był dodatkowo spóźniony godzinę, na szczęście na przesiadkę w Pradze mieliśmy duuużo czasu. AW

Opublikowano we wcześniejszym blogu 23 stycznia 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz