
Zwabiłem jednak
Adama w pułapkę i namówiłem go na kawę. Przesiedzieliśmy tam
chwile na tyle długą, że sklepy były już zamknięte:)
W takim razie, postanowiliśmy zrobić
zdjęcia miasta.
Wedle naszej fachowej wiedzy podczas trzesienia
ziemi całe centrum się zawali i będziemy mieli wyjątkowy materiał
fotograficzny.
Może to brzmi okrutnie.
Podobno 70% budynków w Wellington nie
spełnia norm budowlanych dla trzęsienia ziemi o sile 5.
Ludzie mieszkający tutaj wiedzą, że
prędzej czy później trzęsienie nadejdzie. Wszyscy byli
zaskoczeni, że ziemia się zatrzęsła w Christchurch, a nie tu, a
zabudowa stolicy kraju jest wiele razy gęstsza niż w Christchurch.
Czyli nie tylko Polacy liczą na to, że: "jakoś to będzie", ci co nigdy nie przeżyli trzęsienia ziemi, tak jak Miko, mogą liczyć na okazję takiego przeżycia, ale i bez tego zdjęcia są interesujące, oby Wam to wystarczyło, życzę tego Nowozelandczykom.
OdpowiedzUsuń