Poniedziałek 13 lutego
spędziliśmy z Amerykanami i Australijczykami w Agamemnon Cave.
Znalezienie otworu zajęło nam sporo czasu, zwłaszcza, że Dave
niekoniecznie umiał zrobić pożytek z posiadanego GPS’a. W końcu
jednak znaleźliśmy wejście na skraju miejscowego buszu.
Przy wejściu do Agamemnon Cave |
Podejście |
Agamemnon
Cave została odkryta już dość dawno, jednak dopiero trzy lata
temu Australijczycy odnaleźli w jej górnym piętrze dwa boczne
korytarze, dość wyjątkowe ze względu na liczne gipsowe kryształy
i formy agrawitacyjne. Miejscami ściany pokryte są gęsto
kryształowymi kwiatami i krzewami.
Niejako „na deser”, na samym
końcu nowoodkrytych ciągów, podziwiamy niesamowite, prawie
metrowej długości heliktyty.
Jeśli ktoś kiedyś będzie chciał
się wybrać do tej jaskini to gorąco polecam. Biorąc pod uwagę,
jak te unikatowe boczne ciągi w ciągu zaledwie trzech lat zostały
zdewastowane przez grotołazów, czasu jest niewiele.
W drodze powrotnej przez
jaskinię Mikołaj i Adam wspinali się tu i tam w nadzei na dalsze
znaleziska w górnym piętrze jaskini, jednak niestety wszystkie
boczne korytarze powracały do głównego ciągu. W większości
miejsc, które mogłyby potencjalnie okazać się interesujące,
niezbędna jest już regularna wspinaczka z asekuracją.
Szkoda, że eksploracja wiąże się z niszczeniem, mam nadzieję, że Wy nic nie zniszczyliście.
OdpowiedzUsuńwidze, ze w NZ odnalazla sie zagubiona grupa statystow a avatara:) TR
OdpowiedzUsuń